Kiedy wszyscy wrócili do domu Chybryda zrobiła Saito taką awanturę, że wszystkie ptaki w lesie się przestraszyły i odleciały. Ten, którego Roxas widział w lesie przycupnął na parapecie zaczął się wszystkim dziwnie przyglądać. Po chwili po schodach zaczęły schodzić Girltea i Miwaku. Nagle obie stanęły jak wryte i zaczęły mówić coś do siebie szeptem nie spuszczając oka z ptaka. Później gdy zwierzę odleciało Nataniel zapytał:
- Girltunieczko moja kochana, misiu pysiu słodziutenki ... Co to było?!
Girltea dalej stała jak wryta, więc Miwaku mu odpowiedziała:
- Po pierwsze fuj, po drugie fuj, a po trzecie ten ptak, który przebił biedniej, świętej pamięci Chizuru gardło to był ...
Girltunieczko moja kochana, misiu pysiu słodziuteńki
OdpowiedzUsuńxD