wtorek, 31 lipca 2012

Część 68

... Potworny Neckopter .
- ah tak, Neckopter - ostrożnie powtórzył Nataniel.
- Tak. Nasza rodzina poluje na nie od pokoleń - mówiąc to, z promiennym uśmiechem spojrzała na Cheshire'a. - Kotku, co myślisz o tym, żebyśmy urządzili małe polowanie?
Cheshire był lekko wyrwany z kontekstu, ale gdy tylko zrozumiał, o co chodzi Miwaku, wyszczerzył w strrrasznym uśmiechu swoje bielutkie kły.
- Z największą przyjemnością, moja księżniczko.
Angelika przysłuchiwała się wszystkiemu z niemal świętą uwagą. I gdy chciała się odezwać, usłyszała głos Roxasa:
- To co wy na to, żeby urządzić "weselne" polowanie?
- Właśnie to samo chciałam powiedzieć - wtrąciła Angela.
- Ciekawy pomysł - przytaknął Nataniel. - Co ty na to Girltea?
Na twarzy króliczka było widać lekkie zmieszanie. Nie przepadała za polowaniami, ale czego nie robi się dla swojego "prawie-męża" i ukochanej kuzynki.
- No to zaraz po ceremonii zaślubin idziemy na polowanie!
I w takiej dość przyjemnej atmosferze odbyły się śluby.
Najpierw Marian pobłogosławił Angelikę i Roxasa. Później węzłem małżeńskim złączył Girltea i Nataniela. W następnej kolejności przed ołtarzem przysięgę złożyli Miwaku i Cheshire, a na samiutkim końcu Christopher wziął na swoją prawowitą małżonkę Chybrydę (oczywiście po Miwaku odbyły się także inne śluby).
Można więc było rozpocząć polowanie !
Miwaku i Cheshire startowali jako pierwsi. Nie potrzebowali koni, w które zaopatrywała się reszta.
Po nich, już na koniach, wyjechali Angelika i Roxas i Saito. Girltea prowadziła konia bardzo powoli, ponieważ nie bardzo chciała uczestniczyć w polowaniu. Zauważył to Nataniel. Wziął ją za rękę i zamiast uczestniczyć w pościgu jeździli sobie wolniutko po lesie.
Angelika wykazała się swoją ponadnaturalną umiejętnością korzystania z muszkietu. Ale Roxas nie był jej dłużny, ponieważ równie dobrze posługiwał się bronią.
Ale co by było, gdyby Angelice nic się nie stało? Przecież to by nie było to samo opowiadanie !
Koń anielicy zahaczył o maluśką gałązkę i... tak, właśnie tak.. przewrócił się.
Roxas był kompletnie załamany.
Znowu? - pomyślał.
Posadził Angelę na swoim koniu i w dalszą drogę ruszyli wspólnie.
Saito po drodze się zgubił. Nigdy nie był w tym lesie.
Na szczęście udało mu się odnaleźć Miwaku i Cheshira.
Dziewczyna zręcznie skakała po drzewach łapiąc kolejne Neckoptery.
Nagle, źle wymierzyła skok i ....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Vocaloid, piosenka tygodnia